Witam wsk. Na początek może małe wyjaśnienie po tym jak Rosja przegrała wojnę z Japonią w armii rosyjskiej zaczęto wyciągać wnioski. Jednym z takich wniosków była nauczka dotycząca artylerii, której to nauczyli się właśnie od japończyków. Po tej wojnie intensywnie szkolono artylerzystów z tzw pozycji zakrytej. Mówiąc najprościej chodziło o to, że ukrywano działo za jakąś przeszkodą np. głęboka dziura w ziemi, d-ca działa dostawał namiary na cel (współrzędne lub jak to woli koordynaty celu) i miał trafić w cel nie widząc go. A więc wniosek jest prosty obsługa działa nie musi widzieć celu, aby go mogła ostrzeliwać i niszczyć. (często takie obrazki możemy oglądać na amerykańskich filmach wojennych jak art. niszczy ogniem swoich dział atakującą piechotę na podstawie podanej koordynaty celu). Następna sprawa to lokalizacja. Otóż historia pokazuje, że najlepsza bateria to taka, której przeciwnik nie może zlokalizować. Gdy umieścimy działo na szczycie wzgórza, które odda nawet kilka strzałów, zostanie on bardzo szybko zniszczone przez działa przeciwnika, ponieważ przeciwnik też ma mapy i wie, że jest tam wzgórze, na którym ustawiono przypuszczalnie armatę gdyż jest to dogodna pozycja do prowadzenia ognia. Natomiast działo, którego przeciwnik nie może namierzyć będzie prawdziwą jego zmorą. Ale co innego gdy na takim wzgórzu umieścimy obserwatora który np.: za pomocą telefonu będzie naprowadzał arty. na cel.
Przykładem może być obrona twierdz brzeskiej w 1939 r kiedy to polscy artylerzyści zamaskowali swoje działa i odpierali ataki niemieckich czołgów strzelając do nich z ukrycia.
Natomiast polskie czołgi, które zostały okopane, ale były wciąż widoczne zostały zniszczone w pierwszym ataku.
Teraz przed kim mieli bronić? oczywiście przed nadciągającym wrogiem każda przeszkoda wodna jest doskonałym punktem obronnym. To prawda, że to była droga ucieczki dla Rosjan ale także to była droga po której przemieszczał się przeciwnik. A Rosjanie wszelkimi sposobami starali się spowolnić marsz armii niemieckiej.
No i na koniec wcale nie twierdzę z całkowitym przekonaniem, że istniał tam jakiś fort należący do twierdzy, Na forum podzieliłem się informacją, o której usłyszałem, mając nadzieję, że może ktoś coś wie o tym i się odezwie w tym temacie. Jedyny ślad tego to słabej jakości zdjęcie satelitarne, którego raczej nie można uznać za 100% dowód. Również nie można uznać za 100% dowód, że tam nigdy nic nie było, brak wiedzy na ten temat wśród miejscowych. I tak jak napisałem w temacie, ja nad tym miejscem stawiam wielki znak zapytania. Więc nie wiem, w czym miałem przesadzić? W tym, że szukam informacji? No cóż taka moja natura lubię historię i rozwiązywać z nią związane zagadki prosty przykład możesz znaleźć na tym forum sprawa rowu łącznikowego w Lebiedziewie
tutaj, początkowo w moje ustalenia wątpił również admin, (ja sam nie miałem pewności czy to nie jest zwykły rów melioracyjny).
I tylko przypadek sprawił, że prawie po roku wałkowania tematu poszedłem na wystawę, na której zobaczyłem zdjęcie, które potwierdziło moje wcześniejsze ustalenia w terenie.
No ale w końcu każdy ma prawo do swojego zdania.
A teraz co do interesujących Cię mostów nie wiem czy to znasz ale w gazecie „Podlasiak nr.13 z 1930 roku możesz przeczytać min. o wybudowaniu mostu na Krznie przez żołnierzy 34 Pułku Piechoty
zobacz link.