Miejsce, którego zdjęcie umieściłem poniżej, miało duże znaczenie dla ataku na Brześć i Twierdzę Brzeską. To rzekomo tu gen. Guderian był w niedługim czasie przed lub w trakcie wydania rozkazu do boju swoim żołnierzom dnia 22 czerwca 1941 roku o godz. 3.15. O tym fakcie jest mowa książce ,,Operacja Barbarossa", ale niestety nie jest tam jasno powiedzie gdzie znajdował się Guderian w trakcie pierwszej salwy, na pewno jednak bardzo blisko. Oto fragment książki: "...Piętnaście kilometrów od Bugu, w pobliży wioski Wólka Dobryńska, na wzgórzu 158 stoi jedna z drewnianych wież obserwacyjnych, które w ostatnich miesiącach wyrosły z ziemi po obydwóch stronach granicy. U podnóża tego wzniesienia, w zagajniku, znajduje się wysunięte stanowisko dowodzenia 2 grupy pancernej, mózg Guderiana, dowódcy armady pancernej...", "...Jest dokładnie godzina 3.10. Kilka słów. Potem Guderian ze swoim rzutem dowodzenia jedzie na wzgórze do wieży obserwacyjnej. Zegarki ręczne tykają...."
W pozycji oznaczonej przeze mnie cyferką 2, znajduje się wzgórze 158, najwyższy punkt w okolicy. Był on dla Niemców idealnym punktem obserwacyjnym z doskonałym widokiem na Brześć. Dla jego polepszenia przeprowadzono wycinkę wszystkich drzew w polu widzenia na Twierdzę. Ścięto także drewniane, wysokie krzyże na cmentarzu znajdującym się nieopodal[3], ale o nim później. Na wzgórzu wybudowano drewnianą wieżę o wysokości około 30 m. U jej stóp znajdował się betonowy schron, którego pozostałości widziałem jeszcze kilkanaście lat temu. Dziś, zarówno po nim, jak i po wieży nie pozostał ślad.
W tym miejscu wartę pełniło kilku żołnierzy, którzy obsługiwali radiostację i patrolowali okolicę z drewnianej wieży, nazywanej przez mieszkańców ,,Majak". W miejscu oznaczonym przeze mnie cyfrą [1], znajdował się schron ziemny, w którym byłą radiostacja. Do niej spływały meldunki z wieży patrolowej. We wsi przebywali żołnierze Niemieccy. Na zdjęciu, nad jedynką jest działka i dom w którym prawdopodobnie przez krótki czas mieszkali oficerowie. Obszar otoczony czerwoną linią to miejsce w którym przebiegały linie okopów, wijące się od wzgórza do wsi, a także do miejsca które jest na filmiku powyżej, czyli ich przedłużenia.
Cmentarz o którym pisałem wcześniej, to miejsce spoczynku żołnierzy walczących w czasie I WŚ. Powstał w roku 1919. Pradziadek opowiadał, że zwłoki jednego żołnierza mogą znajdować się w kilki skrzyniach, trupy były w strasznym stanie, który w żaden sposób nie pozwalał na ich identyfikację.
Większość informacji posiadam dzięki opowiadaniom dziadka i pradziadka. Poparłem je czytając fragment książki ,,Operacja Barbarossa" którą napisał Paul Carell, dokładniej Tom I ,,Do bram Moskwy". Nie mam 100 % pewności że mój tekst zawiera prawdę, nie byłem przecież naocznym świadkiem tych wydarzeń. Przekazuje wam jedynie to czego sam się dowiedziałem. Jeśli ktoś z was wie więcej na ten temat i może potwierdzić to co napisałem, niech powie i swoje słowo. Udostępniajmy swoje informacje, prostujmy historię i przekazujmy ją pokoleniom.

Trochę rozjaśniłeś nasze wcześniejsze dywagacje i upewniasz wspomnienia które wcześniej ja słyszałem o zbieraniu zwłok z pól właśnie w tamtym rejonie . Ponoć właśnie tam został ranny jeden z mieszkańców Małaszewicz jak podnosili zwłoki zagadka gdzie są pochowane ? Z kolei o okrążeniu nic nie słyszałem , jak masz większe info napisz .Majak to też się przewijał i tu literatura o której piszesz też pomaga bo większość sądziła ze Guderian był w Terespolu przy samym przejściu , co do kierowania operacją właśnie z tego miejsca to też ma ses bo panorama z tego wzgórza jest fajna i powiem tak jedyny dobry punkt obserwacyjny w okolicy Wieża istniała po wojnie ale jakoś nikt nie mówił ze zbudowali ją Niemcy a służyła ponoć ochronie p.poż

O tym informacje mam znikome. Wiem tylko z opowiadań że było tam jakieś starcie, ale czy na pewno, ręki sobie uciąć nie dam. Dziadkowie opowiadali że w tym miejscu jest spora ilość zwłok ludzkich, koni, wozów. Ludzie zaczęli to uprzątać dopiero po wojnie. Wspominają że smród był niemiłosierny, ale nikt nie odważył się tym zająć przed rozkładem zwłok, czyli w czasie wojny.

Co do wieży, masz rację że stała ona jeszcze po wojnie. Pełnili na niej wartę żołnierze polscy. Dziadek nie potrafi jednak powiedzieć do którego roku była elementem krajobrazu. Pamięta tylko że podczas burzy trafił w nią piorun i zapalił jedną z czterech nóg stanowiących konstrukcje tej budowli. Z czasem ,,Majak" zniknął ze wzgórza. Mam nadzieje że doczekam chwili kiedy ktoś na nowo wzniesie wieżę w tym samym miejscu i będziemy mogli podziwiać widok okolicy, chociaż trochę inny niż ten z 1941 roku...

To też ma sens jedna droga ucieczki z Twierdzy to Łegi i okolice druga mogła być tu po co mieli pchać się pod lufy Rosjan E-30 jak mogli polami . Morze te krzyże to własnie to

Są tu ludzie którzy pomogą to po raz miejsca spoczynku żołnierzy jakiej kol wiek armii powinny być upamiętnione , tu jest nie tylko nasza pomoc istnieją odpowiednie fundacje i osoby życzliwe. Jeśli będziemy liczyć na to ze władze nam pomogą to się srogo zawiedziemy jeśli wykorzystamy chęć ludzi nam podobnych to może coś z tego wyjdzie. Każda informacja przypuszczenie jest tu bezcenna jak sie okazuje nie wszystko jest jasne . Zapamiętaj lub oznacz miejsca o których wiesz i porozmawiamy jeśli będą pewne to poszukamy pomocy i coś z tym zrobimy by przywrócić godność ludziom którzy tam polegli .

Cmentarz na wzgórzu jest z I WŚ i nikogo więcej na nim nie chowano. Drugi znajduje się przy kaplicy w Dobryniu, też z I WŚ. Ciała z pól za wsią prawdopodobnie były palone, albo wywożone w jedno miejsce i zakopywane, tego nie wiem. Wydaje mi się jednak że skoro leżały tam dłuższy czas to tak czy inaczej nie wiele z nich zostało. Ludzie nie mają za wiele informacji na ten temat bo przecież nikt nie stał i nie przyglądał się kulom i umierającym od nich żołnierzom. Każdy mieszkaniec siedział wtedy w domu i modlił się żeby Niemcy nie wpadli do chałupy i nie robili przeszukania czy aby jakiś Sowiet się u nich nie ukrył, albo pocisk nie trafił ich dobytku.

DANIEL w pełni się z tobą zgadzam bo widzisz nie wielu jest takich jak w twojej rodzinie którzy potrafili przezwyciężyć strach i coś zobaczyć zapamiętać , wielu koloryzuje to co wie i z tego wychodzą jaja dla nas . Natomiast jeśli wierzyć relacjom to trupy poległych zbierano po walkach odziały tyłowe nie bardzo się kwapiły do tego zmuszano też ludność miejscowa do tych rzeczy . Wielu po prostu leży pod miedza. Znam przypadek wyorania zwłok lotnika . Sprawa wyszła na jaw jak pojawiły się naszywki z munduru w sprzedaży a ze były Niemieckie to szczątki się rozpłynęły. Miejscowość o której mówimy na pewno jest ciekawa a to ze względu na to iż była w zainteresowaniu AK , wiem ze Malowskie lasy kryją nie jedną tajemnicę ponoć ludzie znikali tam bez wieści. Dochodziło tam do starć bratobójczych AK likwidowało ludzi sprzyjających upa (i gdzie na naszym terenie upa). Wiem też ze z Dobrynia pochodził facet który za działalność w partyzantce ukrywał się po wojnie zmarł w latach 80 pod fałszywym nazwiskiem i nigdy nie wrócił na te tereny . To tylko jeden z epizodów o których słyszałem ale info warto zbierać i weryfikować. Jak możesz zweryfikuj info o rozmieszczeniu baterii artylerii w okolicy

W malowskich lasach jest grób jakiegoś ,,nieznanego żołnierza", przy leśnej drodze, między Kolonią Dobryń a Malową Górą. Co do Ukraińców to zamieszkiwali oni w dużej części Kijowiec. Mój drugi dziadek często wspomina że kiedy szedł do szkoły, z Dereczanki do Kijowca, to niekiedy musiał razem z kolegami przekradać się poza stodołami żeby nie pokazywać się na oczy we wsi, tym samym uniknąć prześladowania przez dzieci ukraińskie, bo te nie przepadały za polskimi. Wiec jeśli UPA na naszym terenie to wydaje mi się że z tamtych okolic. Ja w Dobryniu nie słyszałem o Ukraińcach, w Wólce również. Ale jutro postaram się uzupełnić informacje.

Popytałem, poszukałem i wygląda na to, że w pierwszej linii obrony, punkcie oporu Dobryń, nie stacjonowała na stałe żadna bateria. Raz na jakiś czas, w razie potrzeby w okolicy pojawiał się czołg, dziadek opisuje go jako ,,wysoki", więc pewnie chodzi o stare Renaulty, chociaż pewności nie mam. Trochę to dziwne, ale może i logiczne... Niemcy w trakcie ataku na Brześć ostrzeliwali pewnie miasto z bliższych odległości, a sowieci w tym miejscu dział nie potrzebowali bo nie mieli kiedy ich użyć. Słyszałem o wielkim reflektorze, takim do oświetlania samolotów, który stał podobno niedaleko obecnego sadu między Dobryniem a Kol. Dobryń. Postaram się dokładniej określić to miejsce. Skoro reflektor to według mnie i jakieś działo przeciwlotnicze.... Czytałem kilka dni temu raz jeszcze ,,Wspomnienia żołnierza" i Guderian nie wspominał tam o działach w okolicach Dobrynia. Przydałby się w tym momencie wehikuł czasu

No to przenosimy się w czasie na wieże obserwacyjną, co prawda jakość zdjęcia fatalna ale daje wyobrażenie co do jej wysokości i widoczku jaki z niej można było ujrzeć.


Widok na drogę z wieży, jak sądzę zdjęcie robione z połowy jej wysokości.



widoczek na lasy chyba w kierunku wschodnim.

Wieża była ogrodzona drewnianymi słupami i drutem kolczastym, w chwili obecnej pracuje właśnie nad tym zdjęciem.

Dzięki Denal , widzisz już jedno jest potwierdzone właśnie obrona p.lot ostrzał twierdzy mniej więcej wiemy skąd , Działko tam stacjonujące ponoć zostało zniszczone , pisałem wcześniej o lufie którą widziałem , pochodziła właśnie z kol. Dobryń , być może pochodziła z innego wraku rozbitego , Wyglądało mi na polskiego Bo forsa. , Jeśli chodzi o czołgi to powiem ci zapytałem co się z nimi stało, chodziło mi o polskie reno ale info na temat wraków bądź sprawnych egzem plaży jest znikome . prawdą morze być to że zostały wywiezione i przetopione . Ani jedna ani druga strona nie była zainteresowana tą technologią bo była przestarzała . Niemcy pełną parą konstruowali soje czołgi , Rosjanie mieli już zaawansowane prace nad wynalazkiem niezależnego zawieszenia i jego późniejszej ewolucji w T34 . Mieli wielkie szczęście ze żad USA nie był zainteresowany konstrukcjami rodzimego wynalazcy który w ZSRR znalazł chwilowy poklask . Ale popytamy zobaczymy , dzięki tobie wypłynęło tu parę info i ok

Dziękówa za zdjęcia Muszę Cię jednak trochę zmartwić, bo wygląda na to, że wieża której używali Niemcy nie była tak wysoka jak wspomniałem wcześniej. Ta 30-sto metrowa powstała po wojnie i zbudowali ją żołnierze polscy. Stała na naszym polu z racji tego mój pradziadek miał informować urząd gminy w razie jakiegoś rodzaju uszkodzenia bądź innych nieplanowanych wydarzeń z nią związanych. To właśnie w tą powojenną trafił piorun. Wieżę rozebrano i sprzedano, zostały tylko zdjęcia zamieszczone przez Ciebie. Ta, która stała w trakcie wojny była niższa, dlatego na odcinku między Dobryniem a Brześciem krajobraz tworzyły puste pola, bez lasów. Pod wieżą, jak już wspominałem wcześniej, był betonowy schron. Wybudowano go w czasie I WŚ. Z tego co wiem był spory. Składał się z dwóch pomieszczeń. W czasie II WŚ zastała tylko jego nieduża część, bo schron dziwnym sposobem zapadł się tak, że żołnierze do niego wpełzali. Tak czy inaczej jakąś funkcje obronną stanowił. Jego elementy wystawały jeszcze ponad ziemię kilkanaście lat temu, ale w trakcie przebudowy ,,udzierajki" teren dzikiego wysypiska śmieci wyrównano.